10 najdziwniejszych podatków świata

10 najdziwniejszych podatków świata

10 najdziwniejszych podatków świata

Wszyscy płacimy podatki, pan, pani i pan z tyłu też.

W Polsce mamy kilkanaście różnych podatków i zapłacimy je wtedy, gdy pracujemy, jesteśmy na emeryturze, prowadzimy własną działalność.

Zapłacimy je też, gdy po prostu zrobimy zakupy albo skorzystamy z usług krawcowej.

Ba zapłacimy je także wtedy, gdy wygramy pieniądze, odziedziczymy je albo chociaż spróbujemy pomnożyć.

Może to marna pociecha, ale są kraje, w których zapłacimy je od rzeczy, których nigdy byśmy się nie spodziewali.

Poznajmy zatem 10 najdziwniejszych podatków świata.

1. Podatek od posiadania basenu

W Grecji słonce bywa wrogiem, dlatego trudno się dziwić, że inwestycja w basen jest tu praktycznie automatyczna, jako jeden z elementów budowy domu.

Tyle tylko, że dodatkowo opodatkowana.

Kontrole za pomocą dronów czy zdjęć lotniczych są standardowym działaniem fiskusa i nie pomaga nawet obkładanie basenów sztuczną trawą, czy brezentem.

2. Podatek od krowich gazów

To z kolei Estonia i w sumie także trudno się dziwić.

Jeśli w Polsce nakłada się dodatkowe opodatkowanie od substancja szkodliwych, choćby ze spalin, dlaczego w Estonii nie mieliby płacić pieniędzy hodowcy bydła?

Gazy krowie to nic przyjemnego, a ponoć metan, który jest wydzielany, po prostu niszczy atmosferę.

3. Podatek od… troski o urodę

Korea Południowa słynie z umiejętności swoich chirurgów plastycznych, którzy potrafią poprawić urodę po prostu każdemu.

Operacje wykonują tam nie tylko obywatele, ale też ogromne grupy przyjezdnych.

Opodatkowanie usług wpłynęło na znaczące zwiększenie wpływów do budżetu państwa.

4. Podatek od życia w nieformalnym związku

Uzasadnienia wprowadzenie podatków bywają różne.

Ponoć ten, ma zachęcić Chińczyków do podtrzymania tradycji i zawierania ślubów.

Nieco przypomina dawne, polskie bykowe, które płacili u nas kawalerowie.

5. Podatek od grilla

To na pewno nie przysporzyłoby popularności polskim władzom.

W końcu grillowanie to nasza narodowa rozrywka.

Tymczasem w Walonii, w Belgii, gdzie podkreśla się negatywny wpływ grilla na stan powietrza, tego typu spotkania są obłożone podatkiem.

6. Podatek od braku wojny

Nie każdy wie, że początki obowiązkowych podatków dla obywateli wiąże się z wojnami starożytnego Rzymu.

Podboje trzeba było w końcu z czegoś finansować…

W republice Gwinei państwo karze płacić obywatelom za każdy rok, który przeżyją w pokoju.

7. Podatek od gipsu

Ponoć sport to zdrowie, ale zupełnie inną obserwacje mają wadze Austrii, które rocznie wydają ogromne pieniądze na składanie i gipsowanie narciarzy, którzy szaleli na ich stokach.

Nic dziwnego, że w końcu usługę „gipsowania” po prostu opodatkowano.

Ważne, że całość pieniędzy wspomaga służbę zdrowia.

8. Podatek od nagości

W stanie Utah (USA) dodatkowy 10% podatek odprowadzają wszelkie lokale rozrywkowe, w których prowadzony jest pokaz striptizu.

9. Podatek od drewnianych pałeczek

Chińczycy jedzą pałeczkami tak, jak my widelcem.

Tyle że ich pałeczki wykonane są z drewna i po jednorazowym użyciu trafiają do kosza.

Ponoć podatek, który płacony jest od każdej pary pałeczek, ma wspomagać ochronę lasów.

Tylko, czy faktycznie tak jest, czy to po prostu kolejny sposób, by zasilić budżet?

10. Od bezrobocia

To akurat nic zabawnego, bo w wielu podatkach po prostu ukrywany jest wręcz haracz, który ma wspomóc budżet, ale zarazem pognębić obywateli.

Podatek dla osób, które w danym roku nie przepracowały więcej niż połowy czasu, ma trafiać na konto władz Białorusi.

Bezrobotny ma dokładać się w ten sposób do usług publicznych, z których korzystał. Tylko, z czego ma płacić?